środa, 28 października 2009

Dwunasta nad ranem

Aaaachh, jesień!

polska, złota... zimna, mokra, szara, zasmarkolona i odrętwiająca. Aż się nie chce z domu wychodzić... Jakoś nigdy mi jesień nie przeszkadzała, ale w tym roku jakoś dziwnie jest. Niczego sobie nie potrafię ułożyć. Niby mam zajęcia na uczelni tylko 3, a właściwie to 2 dni w tygodniu a jednak, od pewnego czasu, chodzę jakiś rozpieprzony. Siedzę do 2 w nocy, bo niby trzeba skończyć stronki na zamówienie, (a wyrasta przy tym pełno małych, a ostro wpieniających problemów - a tu do serwera się nie można dostać, a tu php nie działa), ale ciężko się skupić, jak człowiek niewyspany. Wcześniej nie zasnę, bo przecież spałem popołudniu. A spałem popołudniu, bo musiałem wstać o 7:00 (środek nocy) na zajęcia. Na uczelni oczywiście jestem półprzytomny. Nocny Romek, nie ma co. Wszystko kurde na opak. Matka mi truje, że nienormalny jestem i w sumie słusznie. Trzeba to wszystko poukładać. Jak się w końcu mogę wyspać, to wstaję o 12 i w sumie też cały dzień z dupy, bo zanim się pozbieram to już trzeba na 18 do roboty śmigać (ta, wiem że 6 godzin, ale to nie je tak hop siup). Jak już wsiadam do auta i jadę do tej roboty z poczuciem, że znowu nie zrobiłem, tego co zaplanowałem, to sobie myślę: "tigera se wypijesz, siądziesz wieczorem - zrobisz co trzeba". I co? I jajco, przychodzę zmęczony siadam przed kompem i coś tam postukam, ale kupsko z tego wyjdzie. 2 w nocy i powtórka z rozrywki. :P Chciałoby się potworzyć nutkę jakąś w Reasonie, ale do tego trzeba być odprężonym i w miarę wypoczętym, a póki co mam 1000 myśli na raz i efekty mizerne...

Zima coraz bliżej i wypadałoby się do sezonu kondycyjnie przygotować, ale gdzie? Na rower? W taką pogodę? W sumie można i już mnie coraz bardziej ciągnie :P Ech.

Najgorsze, że mnie ciągle coś odciąga, od tych naprawdę ważnych rzeczy. Najgorzej przed kompem - to jest najgorszy nałóg, bo nie ma takich skrajnie tragicznych skutków jak narkotyki czy inne używki. Siadasz i robisz milion pięćset tysiąc niepotrzebnych rzeczy... I tak dobrze, że chociaż telewizji nie oglądam - to już by była całkowita porażka. :P Spędzać wolny czas na oglądaniu reklam przerywanych dennymi serialami.

No ale ja tu pitu pitu, a czas leci. Ponarzekałem sobie, dziś wieczór wolny, wyspałem się w końcu, to można coś podziałać. Jutro jeszcze do Taciszowa na wioskę skoczę po uczelni to może sobie dychnę od tej rutyny, a wdychnę trochę świeżego powietrza.

____ 

Przypomniał mi się a'propos mojego nałogu taki kawałek Blue Man Group - Your Attention, który jest właśnie o wszechobecnym zalewie informacji, często uniemożliwiającym ludziom działanie ;) W 1:54 spróbujcie się skupić na jednym, najważniejszym głosie :) Taka ciekawostka. Koniecznie słuchajcie na słuchawkach.




Poza tym ogólnie polecam sam zespół. Tworzą ciekawą muzykę, właściwie to eksperymentalną, grają na wymyślonych przez siebie instrumentach (np. z rur PCV). Koncerty BMG to właściwie takie trochę spektakle, polecam sobie pooglądać na YT - fajne widowisko. Liderami zespołu są niebieskie postacie w identycznych strojach, które nic nie mówią, a kontakt z publiką łapią za pomocą prostych gestów. Nie miałem jeszcze okazji być na koncercie, ale mam na DVD i kapa fest :D





________

No, do 20:00 miałem zrobić wpis - więc plan wykonany ;D Idę coś podziałać. piz!

PS. Możliwe, że będę regularnie wrzucał jakieś muzyczne ciekawostki, powiedzmy co wtorek :P Zobaczymy co z tego wyjdzie.

0 komentarze:


Free Blogger Templates by Isnaini Dot Com and BMW Cars. Powered by Blogger