czwartek, 12 sierpnia 2010

No comments przez duże NO COMMENTS!*

Bry!

Skończyło się szlajanie po Polsce, fajnie było, ale jednak w domu najlepiej, nie ma to jak kupkę zrobić u siebie i wyspać się w swoim łóżku :D

31.07 - 8.08 było się nad pięknym naszym morzem, w Chłapowie koło Władysławowa. Krótko napiszę, bowiem nadmorski wypoczynek jak to zwykle bywa, polegał głównie na pićku, imprezowaniu i smażeniu korpusu, a obiecałem sobie, że o tym nie będę na blogu pisał . Aczkolwiek staraliśmy się z ekipą urozmaicić troszku ten pobyt i myślę, że wyszło. Oprócz imprez we Władku zwiedziliśmy też Hel (Łelkom tu heeell!) i inne okoliczne miejscowości. Zawitałem też ponownie w Gdańsku, gdzie aktualnie odbywa się Jarmark Dominikański. Fajna sprawa, można dużo pieniędzy zostawić, :D szczególnie jak ktoś coś kolekcjonuje np. płyty winylowe. Wakacje zaiste chędogie, mimo, że podróż samochodem była dosyć męcząca.

Pozdrowienia dla Agaty, Angeliki, Asi, Dawida, Ilony, Moniki i faceta, który w 30-stopniowym upale chodził po plaży w stroju Puchatka :D

W kolejnym poście napisze Romuś co robił od 9 do 11 sierpnia ;)

PS. Tytuł posta nie ma na celu wyrażenia negatywnych emocji - jest do znane kaszubskie przysłowie, zdobywające teraz dużą popularność wśród pomorskiej młodzieży. ;)

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

tyż pozdro 102 :)) ;P


Free Blogger Templates by Isnaini Dot Com and BMW Cars. Powered by Blogger